TVP SA bliżej ciebie...


W wybitnych i światłych umysłach powstała odkrywcza myśl, aby abonament za posiadanie odbiornika TV był wliczany do comiesięcznych opłat za prąd. Niewątpliwie jest to jedna z najgenialniejszych operacji finansowych ostatnich lat. No, nie oszukujmy się - w historii telewizji nikt jeszcze nie wymyslił czegoś równie oszałamiającego i rzucającego na kolana.

Te drobne sumy, jakie złożymy na ołtarzu X muzy, ta niewielka ofiara dla TVP SA, pomogą stanąć na nogi tej zacnej i wielce użytecznej instytucji publicznej, ledwo wiążącej koniec z końcem z nędznych wpływów z reklam. Aż dziw bierze, że inne telewizje (tzw. prywatne) jakoś mogą się z tego utrzymać. Zapewne kradną na lewo i prawo i oszukują swoich klientów!

Obywatele! Pomyślcie, jakże wiele od nas zależy! To tylko 10 zł miesięcznie, niemal niezauważalne w rachunku za prąd. Załóżmy, że w kraju mamy ok. 10 mln liczników energii. Za każdy licznik 10 zł abonamentu TV miesięcznie, tj. 120 zł rocznie, daje 1 200 000 000 zł. Nowych! Ta drobna suma to kropla w morzu potrzeb naszej kochanej telewizji (dla porównania: polska rezerwa budżetowa na rok 1998 wynosi 90 000 000 zł). Jeśli ktoś ma więcej niż jeden licznik (biuro, garaż, przybudówka, apartament kochanki) to tym wiekszy powód do dumy.

Te skromne pieniądze są przecież Telewizji niezbędne, abyśmy mogli codziennie podziwiać naszych ulubieńców w licznych serialach. Aby starczyło na kolorowe garnitury dla Pana Japy. Abyśmy mogli wygrywać cenne nagrody za inteligentne odpowiedzi na podchwytliwe pytania w systemie Idiotele (3.70 za minutę + VAT). Abyśmy mogli reperować swoje nadszarpnięte ego, śledząc Debiliadę z nieziemsko przystojnym Karlosem Cheeseburgerem w roli głównej. Jak cudownie wiedzieć, że nasza wiedza w niczym nie ustępuje wiedzy tysięcy ankietowanych na ulicy Polaków. Jak miło w podnieceniu zagryzać palce do krwi, grając Va Bank i wymyślając pytania do gotowych odpowiedzi. Jakże rozkosznie jest zerwać sobie boki oglądając Śmiechu Warte, gdy jakiś facet wyrżnie łbem o żyrandol, a baba się wykopyrtnie na skórce od banana.

Należy także wziąc pod uwagę inny aspekt tego doniosłego pomysłu, jakim jest wliczenie abonamentu za TV do rachunku za prąd. Nikt już teraz nie będzie mógł się uchylać od spełnienia swojego obywatelskiego obowiązku. Spekulantów używających telewizorów na baterie należy wyłapać i zesłać do przymusowej pracy przy budowie nowego gmachu Telewizji przy ulicy Woronicza 3,5,7,9,11,13,15,17,19, etc.

Do głębi poruszony inicjatywą Telewizji Polskiej SA, ośmielam się zaproponować inne abonamenty, które mogłyby wejść w życie razem z telewizyjnym:

  • Abonament za oddychanie, w wysokości tygodniowej opłaty klimatycznej obowiązującej w Tatrzańskim Parku Narodowym - wliczany do rachunku za gaz. Dotyczy wszyskich posiadaczy płuc w Polsce. Powietrze jest wszak wspólne w całym kraju. Jednynie użytkownicy sztucznych płuc, po złożeniu odpowiedniego zaświadczenia z podłużną pieczątką i trzema podpisami, mogą zostać zwolnieni z opłaty. Wpływy przeznacza się na zorganizowanie Olimpiady w Zakopanem.
  • Abonament za potencjalną możliwość zobaczenia panoramy Warszawy z tarasu widokowego Pałacu Kultury i Nauki. Dotyczy wszystkich obywateli Polski i obcokrajowców posiadających rodzinę w Polsce. Posiadacze oczu płacą pełną stawkę. Jednooczni - pół ceny. Niewidomi - zwolnieni z opłat, chyba że posiadają widzącego psa-przewodnika. Zezowaci i będący pod wpływem alkoholu (w dniu regulowania należności) - podwójną cenę. Abonament wlicza się do rachunku za wywóz śmieci.
  • Abonament za szum morza i tupot białych mew o pusty pokład, doliczany do rachunku za telefon dla abonentów w całym kraju, z wyjątkiem abonentów central ręcznych. Płacą wszyscy posiadacze uszu, u których nie stwierdzono wady słuchu (zaświadczenie z podłużną pieczątką i trzema podpisami). Osoby muzykalne 20% więcej. Obywatele na kacu - opłata podwójna (podobno wtedy bardziej się słyszy każdy dźwięk).
  • Abonament za możliwość wystąpienia w kranie trzeciorzędowej wody z aromatem jurajskim ze źródeł Wisły w okolicach Baraniej Góry, doliczany do rachunku za wodę bieżącą spożywczą wodociągową. Dotyczy posiadaczy przewodów pokarmowych, z wyjątkiem wrzodowców (zaświadczenie z podłużną pieczątką i trzema podpisami).

Poza tym należy wprowadzić inne opłaty przy zakupie niektórych artykułów, na rzecz wybranych osób i instytucji:

  • Do ceny mleka doliczyć zryczałtowany dodatek na dotację taniej ropy dla rolników, żeby mogli się sprawnie przemieszczać z blokady na blokadę.
  • W cenę kapielówek produkcji krajowej wliczyć koszt biletu na basen w Grudziądzu w szczycie sezonu.
  • W cenę żarówek wliczyć opłatę za jednorazowe obejrzenie peep-show w wykonaniu Marleny Rz.

Mamy nadzieję, że te propozycje nie pozostaną bez odzewu i ogromnie usprawnią dofinansowanie najbardziej potrzebujących.

UWAGA! Osoby i instytucje uważające, że potrzebują takiego wsparcia, proszone są o składanie propozycji stosownych abonamentów do Ogrodnika Januarego.


 

A oto kolejne propozycje abonamentów, przysłane przez Gości Hyde Parku:

Witam! Mam na imię Michał i jestem gorącym fanem wszelkich abonamentów, przedpłat, opłat manipulacyjnych i haraczy. Sam z przyjemnością płacę np. za możliwość ogrzewania mojego mieszkania w czerwcu, lipcu, a nawet w sierpniu, mimo że kaloryfery są wówczas zimne jak stopy Marleny Dietrich.
Uważam jednak, że z płaconego przeze mnie abonamentu RTV, powinna zostać zwrócona mi odpowiednia procentowo do zajętego czasu ekranowego kwota za pojawianie się w moim telewizorze kolejnych odcinków serialu "Ekstradycja III". Dawno nie widziałem bardziej żenującego knota, tak nudnego, że czasem w czwartkowy wieczór nachodzi mnie myśl "A może by poszydełkować?". "Ekstradycją III" należy straszyć małe, niegrzeczne dzieci jak Babą Jagą albo staniem w kącie (też nudziarstwo). Ten kto TO nakręcił jest chyba niespełna rozumu a widzów ma za kompletnych debili, bo jak nazwać umieszczenie kilkuminutowych scen przechodzenia kom. Halskiego przez ulicę (żeby mu chociaż pomagali harcerze), podziwiania panoramy Warszawy nocą (lepiej by było Las Vegas), dialogów typu "Cieszę się, że cię widzę", "Ja też" i koniec 2-minutowego ujęcia. Perełką filmu jest Janusz Gajos, tylko on potrafi na chwilkę przyciągnąć uwagę, generalnie serial nadaje się do sprzedania telewizjom maksykańsko-brazylijskim jako odwet za "Jolandy", "Marie Izabele" i inne "Pauliny".

Co do abonamentów, przedstawiam następujące propozycje (mogą być płacone osobno albo razem z innymi abonamentami). Należy tylko pamiętać, że do abonamentu muszą zostać włączone opłaty licencyjne dla tego kto w ogóle wymyślił coś takiego jak "abonament", innymi słowy autora lub tfurcy (!):

1) Abonament roczny za możliwość płacenia co miesiąc podatku dochodowego od osób fizycznych - na pewno nikt nie odmówi sobie takiej przyjemności za parę groszy, a państwo będzie miało pewność, że obywatele będą korzystali z tego za co zapłacili.

2) Abonament za istnienie w pobliżu miejsca zamieszkania sklepu osiedlowego - to przecież wielkie udogodnienie, każdy na pewno chętnie zapłaci, żeby tylko nie musiał jeĽdzić do jakiegoś supermarketu, bo tam taniej, a jak tanio to na pewno kiepsko.

3) Abonament na ziemniaki i inne płody rolne - zgodnie z zasadą - Jak ludzie zapłacą za możliwość kupna to potem kupią i uszczęśliwią rolników.

4) Abonament za korzystanie ze środków komunikacji miejskiej - istotą abonamentu jest to, iż stanowi on "stałą opłatę za gotowość świadczenia przez usługodawcę usług danego rodzaju" (np. abonament telefoniczny - płaci się za to, że przez miesiąc można za dodatkową opłatą rozmawiać, albo nie przez telefon, a więc płaci się haracz za wolność wyboru, abonament za przesył energii również płaci osobno od opłaty za samą energię). Ponieważ komunikacja miejska jest gotowa w określonych godzinach do przewozu pasażerów za opłatą, każdy potencjalny pasażer powinien płacić co miesiąc składkę, żeby komunikacji miejskiej w ogóle chciało się wyjeżdżać na ulice.

5) Z abonamentu RTV proponuję wyodrębnić abonament za prawo do oglądania reklam - za przyjemność trzeba płacić.

6) Abonament za prawo opłacania abonamentów za pośrednictwem Poczty Polskiej - przecież taka Poczta nie jest instytucją charytatywną, też musi pobierać opłatę za stałą gotowość świadczenia swoich usług.

Na koniec dla najbogatszych proponuję Abonament na wszystko - przecież to wygoda, płaci się raz i można korzystać ze wszystkiego, nie trzeba pamiętać jakie abonamenty już się zapłaciło, a jakie nie, które płaci się rocznie, a które kwartalnie lub miesięcznie, jakie są stawki poszczególnych abonamentów - czysta wygoda. Ale zaraz, zaraz od wygody też powinno się płacić abonament.

Pozdrawiam

Michał Nowak

 


Wszystkich burzujow posiadajacych szeroko rozumiane srodki transportu powinno sie obciazyc abonamentem za poglebianie dziur i rozpadlin w drogach publicznych. Nie musze nikomu tlumaczyc jakie spustoszenie robi wpadajacy w dziureczke dwoma a czasem nawet czteroma kolami samochod. Nie wspomne juz o scietych lub wbitych pod ziemie studzienkach ktore ktos za nasze pieniadze znowu musi wyciagac nad poziom jezdni.Proponowana taryfa wydaje mi sie najbardziej logicznym kompromisem interesow rozmaitych grup spolecznych.

 

  • 100% dla samochodow osobowych i motocykli
  • 150% ciezarowki i autka z przyczepami (wyjatek - wielkie jak stodola przyczepy campingowe te oczywiscie 200%)
  • 200% dla rowerzystow na tzw. kolarzowkach bo te swoimi cieniutkimi oponami tna poniemiecki asfalt jak nie przymiezajac brzytwy.
  • Osoby nie posiadajace na wlasnosc zadnego z wymieninych srodkow transportu a bedace potencjalymi pasarzerami autobusow miejskich i liniowcow PKS placa 1/60 stawki ktora wynika z przecietnej ilosci miejsc w autobusie z tym, ze skladke nalezy wniesc z gory za 60 okresow rozliczeniowych.

W opracowaniu sa taryfy dla psich zaprzegow, samolotow bez opcji pionowego startu i gowniarzy chodzacych po ulicach w pilkarkich korkach.

Pozdrawiam,

Michal Baranowicz


Ta strona znajduje się w Hyde Parku. Jeśli zamiast ramek widzisz tylko tę jedną stronę, kliknij tutaj
Kopiowanie wyłącznie za zezwoleniem. Całość copyright (c) 1996-2001 by Ogrodnik January